ANDRZEJ IWANICKI 
Urodził się 7 listopada 1930r. w Warszawie. Tytuł magistra inżyniera architekta obronił w 1953 r. na wydziale Architektury Politechniki Warszawskiej. W trakcie studiów (1950-52) pracował jako asystent architekta w Warszawskim biurze z siedzibą przy ul. Wierzbowej 7, gdzie opracowywał projekty urbanistyczne i architektoniczne, będące częścią projektowanego od podstaw miasta Nowa Huta. W czerwcu 1953 r. został członkiem SARP. W latach 1957-1961pracował jako architekt i kierownik zespołu projektantów dla spółdzielczego stowarzyszenia budowlanego. Był tam odpowiedzialny za projekt urbanistyczny osiedla 100 domów jednorodzinnych, oraz projekt architektoniczny wariantów domów o kubaturze 400-600m3 na terenach zlokalizowanych przy ul. 1 Sierpnia w Warszawie. Adres realizacji inwestycji wskazuje, że jest nim projekt domów kopułowych których obecny adres, ul. Ustrzycka jest wewnętrzną ulicą, ze zjazdem
z ul. 1 Sierpnia. Powołując się na wspomnienia rodziny architekta, projekt domu kopułowego powstał prawdopodobnie w roku 1956. Lokalizację projektu prefabrykowanych domów z modułów żelbetowych, z opracowaniem formy – szalunku, pozwalającego na wykonanie 20 000 elementów, przewidziano na przedmieściach Warszawy, w dzielnicy Ochota. W 1967 Iwanicki wyemigrował do Szwecji, gdzie początkowo kontynuował pracę w charakterze architekta w biurach w Falun i Sztokholmie. W późniejszych latach poświęcił się głównie wynalazkom z dziedziny techniki
i budownictwa, chronionych na mocy prawa patentowego w kilkudziesięciu krajach świata.
ZAKĄTEK
Unikatowe osiedle domków jednorodzinnych stanowi perełkę architektury modernistycznej na skalę europejską. Realizacja eksperymentalnego projektu osiedla domów kopułowych rozpoczęła się prawdopodobnie w 1959 r. Zawiązane w 1956 r.
z prywatnej inicjatywy warszawskiego środowiska naukowców, Spółdzielcze Zrzeszenie Budowy Domów jednorodzinnych Zakątek dokonało zakupu terenów na peryferiach miasta od prywatnych właścicieli. Element używany do prefabrykacji cienkościennych, żelbetowych łupin, opracowany został przez Andrzeja Iwanickiego, któryś finansował jego wykonanie. Zgodnie ze wspomnieniami rodziny, wykonanie kosztownego szalunku, którego wykonanie kosztowało w tamtym czasie ok. 300 tys. zł, było sfinansowane przez architekta, który w celu pozyskania środków na ten cel sprzedał fortepian pamiątkę po matce. W rodzinnym archiwum zachowało się również świadectwo ochronne wydane przez Urząd Patentowy Rzeczypospolitej Ludowej, przyznane Iwanickiemu w dniu 7 października 1960 r., na wzór użytkowy pt. „Domek kopułowy”, nr patentu: 13670. Autor wskazuje w opisie dokumentu na innowacyjność rozwiązania porównując je do znanych
w tamtym czasie żelbetowych konstrukcji cienkościennych o kształcie kopuł i łupin, podkreślając jednak, że dotychczas produkowane kopuły nie były elementem samonośnym i potrzebowały wsparcia na ścianach lub słupach konstrukcyjnych. Proponowane przez Iwanickiego rozwiązanie miało obniżyć koszty produkcji kopuły
dzięki zastosowaniu prefabrykowanych elementów, wykonanych za pomocą szalunku wielokrotnego użytku, które to złożone stanowiły kopułę.
Początkowo zakładano realizację 70 domów, finalnie w wyniku problemów
z finansowaniem budowy powstało ich dziesięć. Budowa trwała do roku 1966, wtedy też Zrzeszenie Zakątek zostało rozwiązane. Pierwotna koncepcja autora zakładała lokalizację domów kopułowych na terenach leśnych, w większych od siebie odległościach niż zostało to ustalone w planie zagospodarowania osiedla. Na archiwalnym rysunku planu zagospodarowania projektu budowlanego osiedla, uwzględniono sześć domów w wariancie 3-kopułowym oraz cztery w wariancie 2-kopułowym. Wewnętrzna ulica zaplanowana została w szerokości 6 m (pas jezdny 4,5 m oraz ciąg komunikacji pieszej 1,5 m po wschodniej stronie przy działkach o nadanych numerach 10–14, oraz po zachodniej stronie jezdni – numery 1–9). Forma architektoniczna, w zależności od wariantu, składała się z dwóch lub trzech kopuł, połączonych w centralnym punkcie łącznikiem. Wysokość budynku, jak wynika z rysunku przekroju z oryginalnego, zachowanego projektu domu, wynosi 4,02 m w najwyższym punkcie kopuły oraz 2,87 – 2,76 m dla warstwy wykończeniowej dachu płaskiego, będącego przekryciem łącznika; dach płaski osłania, zgodnie z projektem, wysoka na 3,22 m attyka. Pokrycie dachowe kopuł zaprojektowano w taki sposób, że przylega ono do ich krzywizny. Zwieńczone jest ono wysuniętym na 80 cm żelbetowym okapem, biegnącym dookoła kopuł na wysokości 2,70 m nazywanym ponoć przez architekta pierścieniem Saturna. Doświetlenie wnętrz kopuł – okna i przeszklone drzwi prowadzące na taras zaplanowano w wysuniętych, prostopadłościennych lunetach, przecinających krzywiznę ścian. Bryła osadzona została na cokole okalającym budynek.
Plan funkcjonalny domów rozrysowany był, w zależności od wariantu, we wnętrzu dwu
lub trzech prefabrykowanych kopuł połączonych w centralnej części łącznikiem. Wariant dwukopułowy zakładał realizację salonu z kominkiem w jednej z kopuł, dwa pokoje, szafę gospodarczą i zejście do piwnicy w drugiej, frontowej kopule, oraz kuchnię, łazienkę, toaletę i strefę wejściową zrealizowaną w łączniku. Podpiwniczenie zaprojektowane zostało pod kopułą frontową i częścią łącznika lub pod całością założenia, w zależności od wariantu. W piwnicach zaplanowano garaż, ze zjazdem z poziomu ulicy, pralnię, kotłownię i pomieszczenie gospodarcze. Fakt występowania w projekcie domu krzywokreślnych ścian, pozwalał na korzystną interpretację ówczesnych normatywów, według których powierzchnia domu jednorodzinnego nie mogła przekraczać 110 m2. Przestrzenie o wysokości mniejszej niż 2,20 m nie wliczały się do powierzchni użytkowej budynku. Dzięki interpretacji tego zapisu, domy trzykopułowe o obliczonej powierzchni normatywnej wynoszącej 92 m2, w rzeczywistości miały metraż ok. 119 m2. Rzeczywisty metraż domów dwukopułowych wynosił 83m2. Nietypowa konstrukcja wymagała dedykowanych projektów w zakresie instalacji i wyposażenia wnętrz. System szaf, pawlaczy i mebli został uwzględniony w projekcie autorstwa Iwanickiego, jednak zrealizowano go jedynie częściowo lub wcale. Nietypowy, wyjątkowy kształt kopuł daje użytkownikom ciekawe możliwości aranżacji. Akustyka we wnętrzu kopuł jest wyjątkowa – dźwięk odbija się po ich ścianach, tworząc pogłos, którego natężenie zależne jest od wzajemnej lokalizacji źródła i odbiorcy dźwięku.
Mieszkańcy zwykli określać je jako „okrąglaki”, „ule”, „kulki” lub „grzybki”.
W przewodnikach turystycznych pojawia się nazwa „kopulaki”, a w archiwalnych artykułach również „domki–kopuły”, „domki kule”, „igloo”, „spółdzielcze igloo” czy „domki eskomoskie”. Istnieje kilka teorii, starających się wytłumaczyć ich futurystyczny kształt. Jedna z nich mówi o tym, że spółdzielnia weszła w posiadanie szalunku do odlewania silosów lub innych budowli przemysłowych, do której została zaadaptowana forma domku. Inna plotka mówi o gorącym uczuciu, jakim architekt obdarzył pewną Eskimoskę. Jednak najbardziej prawdopodobnie brzmi wersja że architektem nie kierowała wizja lecz pragmatyzm – chęć przechytrzenia ówczesnych zarządów budowlanych. Lokatorzy osiedla chwalą sobie swoje oryginalne domki, choć nie zaprzeczają, że borykają się również ze specyficznymi problemami. Należą do nich zaokrąglone ściany, sprawiające, że aranżacja wnętrza bywa utrudniona, a meble trzeba wykonać na specjalne zamówienie. Wyzwaniem jest również echo rozbrzmiewające w okrągłych pomieszczeniach, jak i rury instalacji grzewczej i wodnej, które muszą być dopasowane
do rzadkiego kształtu budowli, jak i nietypowy kształt dachu, który wymaga odpowiednich zabiegów przy uszczelnianiu. Mieszkańcy chwalą sobie specyficzną, cichą enklawę,
w której przyszło im mieszkać. Gdyby domków kopułowych powstało tyle ile pierwotnie zakładano, niektóre problemy można by rozwiązywać systemowo. Niestety
z planowanego zespołu 70 domków powstało tylko 10.
Obecny stan techniczny budynków wskazuje, że przyjęte założenia projektowe były słuszne. Stan większości z nich jest bardzo dobry. Niestety, w wyniku braku odpowiedniej ochrony prawnej, wiele domów zostało w znaczny sposób przekształconych. Największe ingerencje w pierwotną formę widoczne są w budynkach dwukopułowych, podczas gdy budynki w wariancie trzykopułowym istnieją w niemal niezmienionym stanie. Zależność
ta jest wynikiem lepszego, zdaniem mieszkańców, rozwiązania funkcji w wariancie trzykopułowym. Głównym problemem funkcjonalnym, podkreślanym przez obecnych właścicieli domów dwukopułowych, odpowiedzialnych za wprowadzenie zmian, była zbyt mała kuchnia. Osiedle domów kopułowych przy ul. Ustrzyckiej w Warszawie jest niezwykle ciekawym epizodem w architekturze czasów PRL. Po pierwsze dlatego,
że wpisuje się w szeroki kontekst modernistycznej idei prefabrykacji i masowej produkcji domów mieszkalnych. Po drugie pokazuje także ogromne braki do nadrobienia w zakresie historii i ochrony dziedzictwa modernizmu w Polsce. Pomysł Iwanickiego, jak większość tego rodzaju okazał się niemożliwy do realizacji na większą skalę. Wiadomo jednak,
że eksperyment w architekturze jest bardzo ryzykowny, na co wskazuje także realizacja idei warszawskiego architekta. Oprócz powodów ogólniejszych, w jego wprowadzeniu
w życie przeszkodziły warunki gospodarcze, problemy z materiałami i technologiami budowlanymi w ówczesnej Polsce. Historia osiedla pokazuje jeszcze jedną istotną rzecz – rolę jaką odgrywa jednostka w dziejach społeczeństw. Nawet w tak scentralizowanym państwie jakim był wówczas PRL, architekt wraz z garstką zapaleńców próbował,
w sposób oddolny, wprowadzać nowe rozwiązania.
Back to Top